twórczośćPieśń słoneczna Róży Bluszcz

Ilustracje Agnieszki Traczyńskiej

Jan Grzegorczyk, Pieśń słoneczna Róży Bluszcz

 

Jan Grzegorczyk przemierza świat i zbiera swoich bohaterów. Wszędzie — po chaszczach, rozstajach dróg, po całym świecie. Umierająca staruszka, skłócone rodzeństwo, listonosz, ksiądz — ludzie, jakich znamy. I tacy też sami jesteśmy — dźwigający tajemnice, dotknięci samotnością, grzechem i cierpieniem. Ale wędrujący wśród świata Grzegorczyk pokazuje, że prócz ciemności są w nas iskierki światła. To dlatego w zwyczajnych historiach pojawiają się nagle Matka Teresa, Nepomucen, Faustyna, Weronika i Franciszek. Jesteśmy do nich bardziej podobni, niż przypuszczamy. Grzegorczyk przymusza nas tym samym do wejścia na ucztę Królestwa i maszerując dalej, nuci swoją „Litanię do garbatych świętych”.

Dobra narracja, dramatyzm i napięcie, a zarazem delikatność, humor i smak — tak w skrócie można scharakteryzować opowiadania zawarte w nowej książce Jana Grzegorczyka.

Książka, ozdobiona pięknymi graficznie ilustracjami Agnieszki Traczyńskiej, to nie tylko pasjonująca literatura, ale też dzieło sztuki edytorskiej.

Charles Péguy pisał, że grzesznik stoi w samym centrum chrześcijaństwa i nikt tak jak on nie rozumie, czym chrześcijaństwo jest — chyba że święty. Te słowa zawsze mnie fascynowały. I dlatego z pasją tropię jednych i drugich. Niektórzy nazywają mnie skandalistą i gorszycielem. No cóż, dla mnie świętość to nie pielęgnacja cnót heroicznych, ale sokole oczy, które potrafią rozpoznać Boga przebranego w najbardziej liche i słabe istoty. Człowiek uwierzył w Boga, dotykając Jego ran. Bóg także pragnie dotknąć naszych okaleczeń, choć pewnie nie jest Mu to potrzebne, by w nas uwierzyć.

Jan Grzegorczyk

kup teraz | powrót